Autor |
Wiadomość |
Loveless |
Wysłany: Śro 22:57, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
Ja w wakacje jeździłam na folblucie płochliwym strasznie,
drugi konik sobie bryknął,a Samarek bryknął kilka razy tak że zobaczyłam jego kopytka obok głowy,potem w długą,bryk,ja na szyję,boom na ziemię,wstaję otrzepuję się,idę po konia,i pytam trenerkę czy mam
jechać parkur xd Milutko ;] |
|
|
paaaaaulaa |
Wysłany: Czw 12:54, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
Oj tam nie bolalo tak mocno zaraz ja zlapalam i jeszcze raz ten sam parkur pojechalam :D
Jak zawsze zreszta ;p
takich gleb to mialam sporo w stojaki wpadalam i wogole ale teraz juz sie nauczylam ze czekam na konia i wole zostac niz wyjsc |
|
|
Hancock |
Wysłany: Śro 20:09, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
Współczuję.
Musiało bolec |
|
|
Gosza |
Wysłany: Śro 17:24, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
Ałć... Ale to wygląda, szczególnie ta ostatnio fota xD A stało ci się coś poważnego? |
|
|
_Paulincia131 |
Wysłany: Śro 17:03, 20 Sty 2010 Temat postu: |
|
ała ;p |
|
|
paaaaaulaa |
Wysłany: Wto 22:02, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
A co do gleb to troche ich bylo
a jedna sie nawet uwiecznila
hmm wiec fotki z cudnej gleby dzien naszego pierwszego parkru
Ja&Sonatka
nom oczywiscie moj blad :D
wyszlam przed konia na przeszkodzie a bardzo blisko bylo wiec kobyla mocno zbaskilowala sobie a ja polecialam na szyje a konisko sie zdziwilo (bo mloda w trakcie pierwszych treningow) i postanowilo mnie pozbyc ;p |
|
|
Czapeloos |
Wysłany: Sob 19:54, 09 Sty 2010 Temat postu: |
|
No to ja sie pochwalę, że spadłam ok.20 razy. Pobiłam rekordy spadanie swoich klubów (wcześniejszego i teraźniejszego).
Najwięcej razy spadłam z kucyka na którym kiedyś trenowałam. Taki fajny ogierek. Szetland. Ale cholera z niego jest niełza.
Kilka razy spadłam ze swojego obecnego konia, jak zaczynałyśmy ze sobą współpracować, ponieważ kobyła miała tendencje do robienia stopów i zwrotów w galopie przy ścianie. I jak sie nie spodziewałam to spadałam xD
A ostatnie moje upadki to były przy skakaniu młodej kobyłki. Zrobiła mi kilka stop i chyba ze 2 razy spadła, ale tak na nogi.
Raz to myśłałam, że sie obie przewrócimy, bo jak skoczyła to sobie bryknęła i straciła rónowagę i leciała na przód. W końcu sie wyratowała a ja nie zdążyłam i sie zsunęłam.
Generalnie o moich upadkach możnaby było duuuużo pisać xD |
|
|
Gosza |
Wysłany: Pon 15:35, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
Sorki, że post po postem, ale i tak nikt tu na razie nie pisał Wink
3 raz spadłam z konia xD W tym roku to już 2 raz No więc weszłam na konia który przede mną zrzucił taką dziewczynę. Co chwila się płoszył, na jednej lekcji minimum z 10 razy -_- Ale za każdym razem jakoś się utrzymywałam, jednak było to męczące, aż w końcu spadłam xD Ale nic mi się stało, nawet obolała nie byłam XP Pamiętam tylko jak gruchnęłam o ziemie i koń mi koło twarzy pogalopował Nie było tak źle myślałam, że mnie nadepnie, ale nic takiego się nie stało :D |
|
|
Gosza |
Wysłany: Wto 8:10, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
Ja mimo, że bym chciała rzadko jeżdżę Głównie w lato i to kilka razy u mnie w stajni i tak z 8 razy w innej stajni i to tyle, ponieważ potem nie chce nikt ze mną jechać bo twierdzą, że jest za 'zimno' |
|
|
_Paulincia131 |
Wysłany: Pon 13:16, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
a ja juz tak dawno nie siedzialam na koniu,ze porazka ) ; |
|
|
xxRuDaxx |
Wysłany: Śro 11:47, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
Ja spadlam tyle razy, ze nawet nie licze ; D z tym ze jezdze od 5 lat, a od 4 dziennie na dwoch koniach do tego wiecie jak to jest z folblutami ; D |
|
|
Gosza |
Wysłany: Sob 11:58, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
To z Luckiem to dlatego, że z niego mnóstwo osób zleciało w tym ja też xD Nie zawsze idzie ominąć upadek, ponieważ (przynajmniej ja tak miałam) wszystko dzieje się bardzo szybko i nagle :] |
|
|
Tajka |
Wysłany: Pią 18:03, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
Ja się najeździłam na płochliwym koniu. Raz z niego spadłam, a potem się nauczyłam co robić jak koń się płoszy. I teraz jak koń mi się płoszy to wszyscy się śmieją, bo ja od razu wpadam w zaciesz i uśmiech od ucha do ucha, mówiąc krócej- polubiłam jak koń się płoszy. W swojej '' karierze'' ( nie wiem jak to inaczej nazwać ;P)
jeździeckiej oprócz gleby zaliczyłam też 2 zeskoczenia.
Ale co to za jeździec który nigdy nie spadnie? Moim zdaniem upadki nas dużo uczą, np. jak spadniemy bo popełniliśmy jakiś błąd, to już więcej tego błędu nie popełnimy.
Do Goszy:
Jak będziesz myślała, że jeszcze dużo razy spadniesz, to faktycznie spadniesz.
Wierz w siebie! Nie myśl o upadkach. A jeżeli w pewnym momencie gdy będziesz siedziała na koniu poczujesz, że zaraz spadniesz to zeskocz, lub staraj się utrzymać na koniu i go uspokój. |
|
|
_Paulincia131 |
Wysłany: Pią 17:03, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
to zalezy w zasadzie od tego co robisz na jezdzie i na jakim koniu jezdzisz. Jak na jezdzie jezdzisz w kolko i na jakiejs zupelnie nie plochliwej szkapie to nie ma jak spasc, gorzej jak dostaniesz jakiegos wyplocha i sie skoki zaczna itp. ; D |
|
|
Gosza |
Wysłany: Pią 13:53, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
Myślę, że jeszcze dużo razy spadnę, szczególnie z Lucka xD |
|
|