Autor Wiadomość
Czapeloos
PostWysłany: Sob 18:09, 20 Lut 2010    Temat postu:

Coś się cicho zrobiło ;]

Choroby, której nie życzę żadnemu hodowcy ani właścicielowi to mięśniochwat porażenny (zwany takrze chorobą poświąteczną)
Wygląda to strasznie...
U nas jeden z koni kuligowych dostał mięśniochwatu. Nie mogła z sań do stajni dojść, stajenny ją ciągnął na siłę. Klusce trzęsły sie nogi, nie mogła na nich ustać... prawie sie przewracała. Mama od razu po telefon do weta, zanim przyjechał to podała domięśniowo rozkurczowy i rozcieranie mięśni. Później lekarz jak przyjechał to kroplówa i leki. Koń wyłączony z ruchu na 2 tygodnie co najmnije. A przy tym może jeszcze powstać, kolka moczowa, gdy koń się nie wysika.

Mięśniochwat to tak jak u człowieka zakwasy, tyle, że u konia to jest dużo bardziej bolesne. Powstaje wtedy, gdy koń ma nadmiar białka a mało ruchu (u nas przyczyniła się tygodniowa przerwa od kuligów, a doatała jeść tak jak w trakcie kuligów) (nie każdy koń musi go przejść) zbiera sie kwas mlekowy, a gdy wprawadzimy nagle konia do mocnej pracy to pęcherzyki mięśniowe pękają i wydalająbrązowy barwnik. Jeśli jest ich dużo mocz konia jest zabarwiony na brązowo, jeśłi mięśniochwat jest "lekki" mocz jest normalny.
Tak jak wcześniej napisałam, bardzo ważne jest, żeby koń sie wysikał, ponieważ może powstać kolka moczowa.
Blueberry
PostWysłany: Sob 17:50, 13 Lut 2010    Temat postu:

Jako że widziałam, że są jakieś wątpy, postanowiłam przeszukać nieco moje zasoby wiedzy.

Kolka to schorzenie spędzające sen z powiek każdemu właścicielowi konia. Należy ją dobrze poznać, aby móc jej uniknąć, a w ewentualnym przypadku wystąpienia choroby – móc pomóc szybko i skutecznie, unikając tragedii.

Kolka (morzysko) to ogólna nazwa schorzeń żołądka i jelit, które często przebiegają bardzo ostro i boleśnie dla konia. Jest to niezwykle poważna dolegliwość, której leczenie musi być podjęte natychmiast. Czasami kolka może zniknąć tak szybko, jak się pojawiła, ale także może przyczynić się do śmierci konia. Skomplikowana budowa układu pokarmowego tych zwierząt sama w sobie predysponuje do schorzeń tego typu. Z powodu specyficznej budowy wpustu żołądka koń nie ma fizycznej możliwości zwracania treści pokarmowych. Jelita są tak długie i ruchome, że samo gromadzenie się w nich gazów może wywołać bolesność.

Przyczyn powstawania morzyska jest bardzo wiele. Do najczęstszych można zaliczyć podawanie zepsutej paszy, przekarmianie, zarobaczenie, wrzody żołądka, zapalenie żołądka, jelit i wątroby, wychłodzenie organizmu. Kolkę mogą wywołać także czynniki takie jak zmiana pogody, ciśnienia atmosferycznego lub paszy, długotrwałe przebywanie w stajni, podniecenie i stres związane z zawodami lub transportem oraz odrobaczanie. Bóle powodowane są najczęściej niedrożnością jelit. Zamknięcie ich światła może wystąpić na każdym odcinku.

Objawy kolki są bardzo charakterystyczne i dość łatwo je zaobserwować. Gdy pojawią się bóle, koń zaczyna nerwowo rozglądać się na boki, grzebać przednimi kończynami, bić się ogonem po bokach, próbuje dosięgnąć lub uderzyć się w brzuch tylnymi kopytami. Przy wzmagającym się bólu można zaobserwować także przyspieszony oddech i tętno, sinoniebieskie błony śluzowe i obfite pocenie się. Przy silnym bólu koń zaczyna rozpaczliwie się tarzać. Przy zaobserwowaniu któregoś z wymienionych objawów koniecznie trzeba wezwać lekarza weterynarii. Chorego konia należy oprowadzać lub lonżować. Jeżeli zwierzę się poci, należy okryć je derką lub rozcierać jego boki wiechciem słomy skropionej spirytusem lub terpentyną. Nie wolno podawać koniowi nic do jedzenia, można jedynie i tylko pod kontrolą podać mu trochę wody. Jeżeli zwierzę położyło się w boksie, koniecznie trzeba usnąć z niego paszę.

Leczenie kolki zależy od jej przyczyny. Zdiagnozować chorobę może tylko weterynarz na podstawie badań klinicznych. Sprawdzane jest tętno, liczba oddechów, temperatura, osłuchane serce oraz ściany jamy brzusznej. Lekarz ocenia także stan odwodnienia organizmu oraz wykonuje badanie rektalne, polegające na włożeniu ręki do odbytnicy konia i omacaniu dostępnych organów wewnętrznych. Po dokonaniu diagnozy koń może otrzymać zastrzyki rozkurczające i rozluźniające skurczone i zaciśnięte mięśnie gładkie, środki przeciwbólowe oraz sondę żołądkową (podawana przez nią płynna parafina może pomóc w usunięciu blokady z jelit). W ostrych przypadkach kolki wykonuje się zabieg chirurgiczny.

Istnieje wiele różnych rodzajów kolek. Do najczęściej występujących należy kolka kurczowa, inaczej zwana spastyczną. Jest rodzajem niestrawności, występującym u koni podekscytowanych zawodami. Może ją wywołać także zbyt duża różnorodność podawanego pokarmu, zmiana otoczenia oraz zaniedbanie odrobaczania. W leczeniu tego rodzaju kolki stosuje się środki przeciwbólowe i rozkurczające, które zwykle pomagają opanować sytuację. Kolejne powszechnie występujące morzysko to choroba pastwiskowa. Dotyczy koni utrzymywanych głównie na padokach, a jej przyczyny nie są do końca znane. W ostrych przypadkach jednym z objawów są drgawki. W formie przewlekłej można zaobserwować nagły i znaczny spadek wagi. Ten rodzaj kolki niestety jest nieuleczalny i powoduje śmierć konia. Skręt jelit jest bardzo ostrą i bolesną chorobą. Jedyną metoda jej wyleczenia jest operacja chirurgiczna. W momencie skręcenia jelit zostaje odcięty dopływ krwi do danego odcinka, w związku z czym zaczyna on obumierać, a produkowane w tym procesie toksyny dostają się do krwiobiegu. Zatkanie jelit wywołane jest przez zatrzymanie się treści pokarmowej w jelicie. Najczęściej występuje w zagięciu miednicznym (wąski odcinek okrężnicy dużej). Koniowi, u którego zdiagnozuje się ten rodzaj kolki, podaje się płynną parafinę przez sondę oraz elektrolity w formie kroplówki. Jeżeli te zabiegi nie usuną przyczyny kolki, konieczne jest wykonanie zabiegu chirurgicznego.

Bardzo trudno jest mieć pewność, że koniowi nie grozi kolka, ale można dołożyć wszelkich starań, by zminimalizować możliwość jej wystąpienia. Koń powinien mieć możliwość swobodnego poruszania się (padok, spacery), stały dostęp do czystej wody, racje żywnościowe powinny być dobrane indywidualnie do danego zwierzęcia (ilość pokarmu i jej rodzaj zależą od rasy, wzrostu, wagi i pracy, jaką wykonuje). Nie wolno podawać koniowi zepsutej paszy, zgniłej słomy czy siana. Należy dbać o regularne odrobaczanie. Fachowa opieka zmniejsza ryzyko zachorowania.

_______________________________
wg. informacji z książek z domowej biblioteczki.
Gosza
PostWysłany: Nie 13:12, 31 Sty 2010    Temat postu:

Ja jak byłam w innej stajni w wakacje, to koń (chyba właściciela stajni) dostał kolkę. Przyjechał weterynarz, ale koń mimo wszelkich starań nie przeżył Przyczyną było chyba to, że jakiś 'przechodni' (ludzie którzy spacerują sobie po stajni i karmią konie byle czym) dał coś co zaszkodziło temu koniu. A następnego dnia na jeździe instruktorka mówiła wszystkim żeby nie dokarmiać koni nawet jabłkami.
Czapeloos
PostWysłany: Czw 12:23, 28 Sty 2010    Temat postu:

Też mam taką nadzieję...
Hancock
PostWysłany: Śro 23:01, 27 Sty 2010    Temat postu:

Czapeloos napisał:
Moja wylądowała prawie na stole operacyjnym...



W takim razie bardzo mi przykro. Mam nadzieję, że nie będziesz już nigdy więcej miała kolkowych problemów ze swoją dziewczynką.
Czapeloos
PostWysłany: Śro 21:47, 27 Sty 2010    Temat postu:

Moja wylądowała prawie na stole operacyjnym...
Moyashi
PostWysłany: Śro 21:45, 27 Sty 2010    Temat postu:

Nie bulwersuję się,to po pierwsze.
Bo to jednak inaczej wygląda jak się czyta waszą rozmowę,Sweety.
Nie mam się po co rejestrować,jestem tu ,bo mnie o to w pewnym sensie poproszono.
A nie szkodzi że zakończyłaś ze mną rozmowę,prowadzę monolog.
Hancock
PostWysłany: Śro 21:39, 27 Sty 2010    Temat postu:

Kto jak kto ale ja akurat jestem przeciwniczką tego ,że "każdy koń jest taki sam".
Wcale się nie wykłócam tylko zalecam przebadanie konia ale skoro był już w klinice to zmienia postać rzeczy- przepraszam Cię Czapeloos ale nie doczytałam tego wcześniej.
Moja gniada też ma skłonności do kolek. Wci też przyjeżdżali podczas kolki do nas kilkukrotnie. Nieraz przechodzi szybko ale czasami nie pomaga naewt sonda i zastrzyki.
Praktycznie 90% to "wina pęcherza.
Ty Moyashi sama się kłócisz. I co tak się bulwersujesz????
PS. Nie życze sobie żebyś pisał/a do mnie "dziecko" bo raczej jestem jedną ze starszych osób tu na forum (o ile nie najstarszą).
Niniejszym kończe z Tobą rozmowę Moyashi
PS. zarejestruj sie cwaniaku :zalamka:
Moyashi
PostWysłany: Śro 21:25, 27 Sty 2010    Temat postu: Jezz >>"

Normalnie tu się nasuwa powiedzenie "Mów jak do słupa,a słup jak dupa" ==' Dziecko,nie rozumiesz że koń jest wrażliwy?? Kogo obchodzą co Ty miałaś z koniem? Jak już chcesz dawać rady,to powiedz co wg Ciebie może być przyczyną,i koniec. A Ty się kłócisz.Konia nie znasz,ale co tam,przecież każdy koń jest taki sam . == ' Jezz.... pozdro ;/ Skąd się tacy ludzie w ogóle biorą..
Czapeloos
PostWysłany: Śro 21:18, 27 Sty 2010    Temat postu:

Moja kobyła miała robione już badania, bo była juz na klinice.
Przeżyła juz 3 kolki i każda z innego powodu. A pierwsza była właśnie od schłodzenia ciała.
Poza tym nie wiem czy czytałaś moje wcześniejsze wpisy, ale Ona przechodzi kolki bardzo ciężko i nawet jak lekarz do nas przyjeżdża to się dziwi że jej nie przechodzi. Wet musi przyjeżdżać 2 razy. Jest specyficznym koniem.
Hancock
PostWysłany: Śro 21:08, 27 Sty 2010    Temat postu:

No jasne, że nie musisz. I nawet nie mam ochoty słuchać Twojego tłumaczenia. Po prostu Twój koń zjadł coś co mu zaszkodziło albo może ma zapiaszczony pęcherz. Badałaś go? Jedna z moich kobyłek kolkowała i okazało się, że miała piach w pęcherzu i tyle. Wystarczyło podanie 10 tubek fitolizyny i kolki ustały.
Radzę Ci przebadać konia bo lepiej zacząć działąć teraz niż jak przyczyn a kolki będzie silniejsza. Po prostu wezwij weta. Niech zrobi USG.
I nie zamierzam się tu z tobą kłucić tylko daję Ci porady.
Czapeloos
PostWysłany: Śro 21:05, 27 Sty 2010    Temat postu:

Akurat po tym co sie stało. Po treningu zmywam z niej pot cieplejszą wodą i nic jej się nie dzieję. Moja nie boi się wody. Nawet sama luzem stoi przy myjce czy to na dworze czy w stajni.
Czapeloos
PostWysłany: Śro 21:02, 27 Sty 2010    Temat postu:

To zdarzyło sie po raz pierwszy i ostatni z tego powodu!!

Zdarzają się konie wrażliwe i mniej wrażliwe na tego typu sprawy. Na wszytkie naszek konie tylko moja dostała kolki z tego powodu, podczas pierwszego schłodzenia...
Z resztą nie muszę Ci się tłumaczyć...
Hancock
PostWysłany: Śro 21:00, 27 Sty 2010    Temat postu:

Swoja drogą:
mam jedną klacz, która bardzo nioe lubi jak robi się przy niej różne zabiegi. Międznymi chłodzenia nóg wodą. To ja jej na hama nie trzymam i nie pryskam jej tą wodą tylko stosuję żel chłodzący. Akurat żelu chłodzącego się nie boi.
To może zastosuj jakieś inne "metody" wobec własnego kopytniaczka
Hancock
PostWysłany: Śro 20:54, 27 Sty 2010    Temat postu:

No to w takim razie musiał się zestresować do tego stopnia, że mu się koopa zatrzymała w układzie wydalniczym.
W takim razie skoro znasz swojego konia to po co go tak stresować? Przecież wiesz, że nie lui (stresuje się) takich zabiegów to po kiego grzyba go na to narażać... Ehh... Nie kumam

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group