Upadki
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny

Gosza · Wysłany: Nie 13:08, 09 Mar 2008 Temat postu:

Acha, tylko nie wiem czy to znienacka :??:

grzesiek.1993 · Wysłany: Nie 16:27, 09 Mar 2008 Temat postu:

u nas Mendy niektórym jeźdzcom strzela barany na palcat

Gosza · Wysłany: Nie 22:00, 09 Mar 2008 Temat postu:

Pamiętam kiedy miałam jazde po lonży (bez instruktora) i stępowałam po czym nagle dałam (tylko) łydki i klacz w tym momencie zawsze podnosiła wysoko łeb i gwałtownie przyspieszała ale w czasie kilku sekund normalnie kłusowała itp.

Weglak^^ · Wysłany: Pon 10:26, 10 Mar 2008 Temat postu:

Michasq_EleNA:** · Wysłany: Pon 10:55, 10 Mar 2008 Temat postu:

Włąśnie , niektóre konie lekką łydka [ taka jaka dajemy aby tylko p rzejść z n.po stępa w żywy marsz] one pzechodzą od razu w kłus trzeba w takim przypadku postarc się dawać lżejsze sygnały.

Kasya · Wysłany: Pon 11:40, 10 Mar 2008 Temat postu:

Ja spadłam 3 razy ale był by 4 bo Bułka stanęła prawie że dęba (Bułka to Zuźka, bo tak na nią zabawnie mówię)

Michasq_EleNA:** · Wysłany: Pon 13:51, 10 Mar 2008 Temat postu:

a ja 6 razy spadłam przez 4 lata^^

Saszira · Wysłany: Pon 15:28, 10 Mar 2008 Temat postu:

przypominam, że tutaj nie trzeba pisać tylko o tych dosłownych upadkach, ale też tych w przenośni...
no chyba, że nikt z was nie miał ani jednego upadku w przeności, rzadnej porażki czy cośw tym stylu

Weglak^^ · Wysłany: Pon 15:58, 10 Mar 2008 Temat postu:

Kasya · Wysłany: Pon 16:06, 10 Mar 2008 Temat postu:

Ja tez przez 4 lata spadłam 3 razy.
Oczywiście miałam kilka porażek w mojej "karierze" ("karierze" Piszę to w przenośni)
ale nie przyjemnie to wspominam... :?

grzesiek.1993 · Wysłany: Pon 19:06, 10 Mar 2008 Temat postu:

mi kiedyś się siodło zsuneło w terenie, bo myślalem, że koleżanka która pomagała mi ubierać konia dopieła popręg...to wyglądało komicznie

Weglak^^ · Wysłany: Pon 19:26, 10 Mar 2008 Temat postu:

No może i wyglądało komicznie ale było niebezpieczne

Kasya · Wysłany: Pon 19:58, 10 Mar 2008 Temat postu:

Tak, było bardzo niebezpieczne, tak kiedyś mi się zrobiło w przejściu do galopu w Dworzysku, bo gdy siodłałam konia to zapomniałam na hali popręgu dopiąć...

grzesiek.1993 · Wysłany: Pon 20:16, 10 Mar 2008 Temat postu:

my galopowaliśmy, i nie zauważyliśmy, że jest grząsko i wjechaliśmy do takiej podmokłem wody, przejechaliśmy ją i jedziemy kłusem, a tu siodło mi się przesówa, wołam do instruktorki: "Karolina! stój", a zatrzymała się, stoimy chwilkę w milczeniu a tu bum siodło spadło, a wszyscy w śmiech

Michasq_EleNA:** · Wysłany: Pon 20:18, 10 Mar 2008 Temat postu:

nie dopiecie popręgu jest bardzo neibezpieczne. LAbo zerwanie sie wogole popregu. Iwec trzeb at jescze zawsze sprawdzic a nie mysłałem /łam że dopięty. Mi zawsze pani instruktor sprawdza jescze przed rozpoczeciem jazdy.