Skokowe
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny

Saszira

Mieliście jakieś treningi skokowe, które warto wspomnieć, nauczyła was czegoś?

Wiewiór · Wysłany: Nie 16:32, 02 Mar 2008 Temat postu:

Ja miałam już dużo skokowych

Właściwie, to bardzo często je mam, częściej
niż ujeżdżeniowe.

Omega · Wysłany: Pon 20:18, 03 Mar 2008 Temat postu:

W Zasadzie skacze i nie skacze. Małe przeszkody do 50 - 70 cm okej.
Dalej się nieco boję. Za to mam wielkie doświadczenie z końmi i Metodami naturalnymi

Gosza · Wysłany: Pon 20:46, 03 Mar 2008 Temat postu:

Myślę, że lepiej iść w stronę tych "Metod naturalnych" niż jakiś zawodów itp. Oczywiście każdy ma swoje zadnie/ cel

OK do tematu... A na tych treningach skokowych to po prostu ciągle skaczesz? Uczysz się skakać ale doszlifujesz swoje umiejętności czy coś? JAk to jest

:roll:

Omega · Wysłany: Pon 22:08, 03 Mar 2008 Temat postu:

Próuję zdobyć Zaufanie konie i na zwykłę poruszenie ręką i ucisk w szyję by się wybił w danym momencie nie dając Palcatu i łydki.
Trudne to jest bardzo ale Jest Ok ;]
Oczywiście Natural jest moję mmm Wyzwanie ;]
Nie lubię bić koni, Znacznie lepiej mi idzie przez zaufanie i dotyk i czułość niż przez Bicie.
No cóż, jednak czasme jak coś nie wyjdzie trzeba dać sporą nauczkę, żeby nie myślał że on rządzi ;]

grzesiek.1993 · Wysłany: Wto 19:34, 04 Mar 2008 Temat postu:

widzę, że lubisz natural, moje skoki są raczej "dziwne", nie za duże nie za małe, moja wypowiedź jest też głupia bo właściwie nie wiem co napisać

Aantibarbie · Wysłany: Wto 21:09, 04 Mar 2008 Temat postu:

JA miałam kilkanaście treningów skokowych

Jest fajnie skaczemy tylko przez malutkoą cześć jazdy.. CZasem nawet wogóle

Weglak^^ · Wysłany: Czw 15:00, 06 Mar 2008 Temat postu:

Kasya · Wysłany: Sob 19:25, 08 Mar 2008 Temat postu:

Ja tam skoki lubię, a szczególnie w Książu na Babonce oto ona:
[link widoczny dla zalogowanych]
kochane konisiko:) )

Michasq_EleNA:** · Wysłany: Sob 21:41, 08 Mar 2008 Temat postu:

MOi droszy każdy z was mówi tylko natural i natural i bicie bicie. Omega mylisz dwa pojęcia bicie czyli po prostu walenie konia batem do krwi za nic [ lub za coś nie ważne] i pomoce jeździecki. Lekki bacik jest bodźcem dla konia. Nikt nie mówi tu o biciu. ale spójrz na taka sytuacje n.p koń [w mojej stajni jest tak owy] jest strasznie cwany. jedizesz w lewo on w prawo itd. Łydka nic dosiad nic. Wtedy używamy BODŹCA, POMOCY JEŹDZIECKIEJ jaką jest bacik i znów nikt nie mówi tu o WALENIU konia batem tylko o IMPULSIE. Obecnie pracuje z tym koniem i złapałam z nim jako takie porozumienie a znam go już przeszło 3 lata. Nie jest to tak że wsiadasz na konia mówisz" dobra pracuje w naturalu teraz zaraz." Do tego trzeba dojśc powoli. A bacik stosowany jako lekka pomoc jeździecka, impuls,bodziec nie jest zła. Z koniem w naturalu musisz miec jako takie chociaż zaufanie więc nie zrobisz tego z dniA NA DZIEŃ i rzaden jezdziec jeżdzący raz po raz tu i tam nie zacznie takiej pracy z koniem od zaraz. Nie mówię o tobi eale o osobach które w ten sposob myslą tak naprawdę nie pracując z końmi włąściwie prawie wogole. Ja tylko wyrazam swoje zdanie i to co o tym myślę. CZekam na mądra odpowiedz z twoja opinią.I nikogo nie próbowałam urazić.

grzesiek.1993 · Wysłany: Nie 16:23, 09 Mar 2008 Temat postu:

w pełni zgadzam się z michasią, ale wkurza mnie to jak niektórzy używają palcata na koniu za to, że sami nie umieją np. na nim zagalopować, wtedy jak to widzę to strasznie mnie krew zalewa poprostu

Michasq_EleNA:** · Wysłany: Nie 17:45, 09 Mar 2008 Temat postu:

Dzięki za poparcie. I wtedy jak mówisz n.p nie umijeja zagalopować to chcąprzyspieszyć tempo tak , by przeszło w galop to NIE JEST UMIĘJETNO ŚC ZAGALOPOWANIA! Ludzię mówią"Umiem zagalopować" i maja na myśli uderzanie w konia batem aż ten prezjdzie w tempo galopu.

grzesiek.1993 · Wysłany: Nie 18:16, 09 Mar 2008 Temat postu:

no właśnie! a i u nas w stajni było takie coś, że dziewczyna chciała zagalopować, ale się bała, ciągneła konia za wodze(chamowała) i mówiła, że koń nie chce iść i che palcata, strasznie się wkurzyłem...

Gosza · Wysłany: Nie 21:56, 09 Mar 2008 Temat postu:

Jak byłam kiedyś w innej stajni to taka mała dziewczyna, miała zakłusować i ciągnęła za wodze po czym waliła palcatem

Saszira · Wysłany: Pon 8:41, 10 Mar 2008 Temat postu:

Michasq, 'bicie' jak sądze było użyte mówiąc bardzo potocznie i nie sądze, żeby jej chodziło o lanie do krwi, tylko o nawet lekkie sygnały.
TY masz swoje sposoby i reguły ona swoje i jakoś żyjecie.